Pinka |
Administrator |
|
|
Dołączył: 21 Maj 2006 |
Posty: 226 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Poznań |
|
|
|
|
|
|
1 IV '07 r.
Trening skokowy Nany
Było dość wcześnie rano. Konie były już po śniadaniu. Nana wyglądała ciekawie przez okienko na zewnątrz. Wzięłam jej szczotki i sprzęt. Przyszłam do niej z marchewką. Klaczka ucieszyła się na widok smakołyka Szybko i sprawnie wyczysciłam klaczkę oraz osiodłałam. Kiedy byłyśmy w pełni gotowe wyszłyśmy ze stajni przy akompaniamencie końskich rżeń
Pogoda była wyśmienita dlatego pojechałyśmy na parkurek.
Na placu podciągnęłam popręg i zaczęłyśmy stępować. W stępie najpierw na luźnej wodzy, nastepnie kiedy nabrałam kontakt troszkę wolt, a także kilka ustępowań od łydki. Następnie kłusik. Najpierw dookoła całego parkuru z kilkoma większymi kołami. Nana szła mocnym energicznym kłusem. Robiłyśmy również piękne, kształtne ósemki. Potem chwila przerwa, a tuż po niej przejścia kłus-galop. Po tych ćwiczeniach przegalopowałam troszkę Nanę. Tk chętnie szła do przodu Kiedy już się rozgrzałyśmy zaczęłyśmy skakać. Najpierw z kłusa jedną koprtkę - przefrunięta xD
Następnie z galopu. Najpierw zebranym galopem najazd na stacjonatkę (1m). Delikatna łydka i piękny skok. Ponownie zebrałam klaczkę, bo chciała się rozpędzić. Najazd na okserka (1,10m). Skok piękny lecz po skoku Nana chciała sobie bryknąć xD Spokojny najazd na mały murek. Klaczka pięknie sięze mną zabrała ... ale przynajmniej skoczyła z zapasem. Na prsotej dodanie, skrócenie i najazd na szereg ze stacjonat (1m). Lekkie dodanie - skok - potem jedna foula i koleny skok - czyto. Następnie troche mocniejszy najazd na doubla ale równie pięknie oddany skok. Przeszłam na chwilkę do stępa, aby dać jej troszkę odpozac. klazka jednak w ogole sie nie zmeczyla i nadal tryskała energią Po tymże stępie zagalopowałam znowu i ponownie skoczyłam sobie te kilka przeszkód. Stacjonata skoczona bez problemów. Najazd na okser troszkę za mocny ale skok ładny. Murek znowu skoczony odważnie i z zapasem. Potem szereg. Pierwszy człon bardzo ładny, drugi trochę gorzej, bo klaczka za późno się odibła. No i ostatni double - również idealnie. na tym skonczyłyśmy trening. Rozkłusowałam ją i na stępa pojechałam na spacerek Po spacerze rozsiodłałam ją, dałam kilka marchewek, wyczyściłam i puściłam do boksu. |
|